Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
  • modules/mod_lv_enhanced_image_slider/images/lpz/01.jpg
  • modules/mod_lv_enhanced_image_slider/images/lpz/3.jpg
  • modules/mod_lv_enhanced_image_slider/images/lpz/4.jpg
  • modules/mod_lv_enhanced_image_slider/images/lpz/5.jpg

Alicja Lenczewska - fragment Świadectw

Ksiązki Alicji Lenczewskiej można kupić na stronie między innymi Miłujcie się

Zamiast wstępu. 

Mam na imię Maria, mam 52 lata i jestem nauczycielem. Wychowałam się w rodzinie katolickiej, ale mój katolicyzm przez wiele lat był bardzo powierzchowny. A nawet były okresy kilkuletnie, kiedy to żyłam poza Koś­ciołem, prawie zupełnie będąc w wyraźnej sprzeczności z przykazaniami Bożymi.

Główne moje zainteresowania w tamtym okresie, to historia sztuki, tu­rystyka, robienie przezroczy oraz chwalenie się nimi i doznanymi prze­życiami. W swych podróżach poszukiwałam piękna i dobra, a także sensu życia. Tęsknota za nimi goniła mnie po wielu krajach przez wiele lat. Ale nadszedł wreszcie okres, kiedy coraz wyraźniej odczuwałam pustkę takiego życia.

W tym samym czasie, niby przypadkowo, zaczęły trafiać do moich rak książki religijne. Wśród nich „Krzyż i sztylet", „Trzecia godzina dnia", „najszczęśliwsi na świecie i inne, mówiące o Odnowie Charyzmatycznej w Duchu Świętym w USA. Nie śmiałam marzyć, bym kiedykolwiek mogła zetknąć się z taką grupą, choć bardzo pragnęłam. Do USA nie miałam przecież możliwości pojechać.

Wtedy ktoś przypadkowo powiedział mi, że w Szczecinie, o kilka przystanków od mojego domu, jest taka grupa. Było to jesienią, prawie trzy lata temu.

Po pierwszym spotkaniu modlitewnym, wiedziałam, że zaczęło odradzać się moje życie i odnalazł się jego sens. Potem było seminarium przygotowujące do odnowienia, a podczas jego trwania wyjazd na rekolekcje dla animatorów do Gostynia, w zastępstwie za animatorkę grupy domowej, która nie mogła wyjechać. I tam stało się coś, co zmieniło zupełnie moje życie. Tam stanął przede mną Jezus. Bardziej realny, prawdziwszy niż wszystko, co było w kaplicy: niż ludzie, którzy stali obok. Stało się to po przyjęciu Komunii Świętej (podczas Eucharystii), kiedy ze skruchą myślałam jak bardzo jestem spóźniona w drodze do Niego. Wszystko przestało istnieć, był tylko ON. Jego potęga, moc, ogrom coraz większy – ja coraz mniejsza przy Nim. Ogrom miłości tak wielkiej, niespotykanej, przed którą można tylko płakać, że On mnie kocha. Radość rozdzierająca serce.

Od tej chwili zmieniło się wszystko: hierarchia wartości, struktura potrzeb, cel życia. Jedyną wartością, pragnieniem i celem stał się On – Jezus Chrystus. A najpiękniejszymi chwilami stały się spotkania z Nim: w modlitwie codziennej, w codziennej Eucharystii, w Komunii Świętej a także w powszedniości życia i pomaganiu innym.

Wszystko za czym tęskniłam i goniłam po świecie przez tyle lat, dał mi On. I dał wiele więcej, niż mogłam sobie wyobrazić i pragnąć.

Dużo zgromadzonych wpierw rzeczy stało się niepotrzebnych, wiele zaczęło zawadzać. Najpierw pozbyłam się kolorowego telewizora a otrzymane ze sprzedaży pieniądze przekazałam na cele charytatywne. Potem przyszła kolej na inne przedmioty, które niepotrzebnie zajmowały przestrzeń w moim domu. Całe swoje siły oraz to, co mam, przeznaczyłam na służbę Bogu i bliźnim a moje dolegliwości i trudy, jakich nie szczędzi życie codzienne na ofiarę, wynagrodzenie za grzechy własne i innych ludzi.

   I stało się ze mną tak, jak z ową ewangeliczną wdową, która przez wiele lat cierpiała na swą chorobę. Mimo, że udawała się do różnych lekarzy i majątek traciła, nie została uleczona, a miała się coraz gorzej. Aż przyszedł moment, gdy spotkała Jezusa i jedno Jego dotknięcie uczyniło ją zdrową.

Chwała Panu.

    Szczecin 1987 r.     Maria

CZĘŚĆ 1

Gostyń - Święta Góra pt. 8.III.1985.
Przyjechałam tu na trzydniowe rekolekcje dla animatorów Charyzma­tycznej Odnowy w Duchu Świętym.
Po wieczornym spotkaniu modlitewnym zrozumiałam, czym są te rekolekcje, kim jest prowadzący je ksiądz M.P. i kim zgromadzeni tu ludzie. Jakże bardzo ja spóźniona jestem w drodze do Pana.
Podczas konferencji J.B. mówiła o modlitwie czuwania, o tym, że można prawdziwie rozmawiać z Panem ...
Jakież słowa dasz mi więc o Boże?
 
Mt 20, 1-16 Przypowieść o robotnikach w winnicy "... i oni otrzymali po denarze "
 
A potem była Msza św. Jako jedna z pierwszych podeszłam, by przyjąć Ciało Jezusa. I przyszedł do mnie naprawdę. Drżałam skulona z twa­rzą w dłoniach. Kaplica wypełniona była śpiewem, szelestem kroków ludzi idących do stołu Pańskiego i szeregiem sylwetek przesuwających się przede mną. Dłonie moje pełne były łez... skruchy, podziwu i uwielbienia... Zrobiło się cicho: kaplica dawno już opustoszała, a moje małe serce nie mogło pomieścić ogromu miłości Boga.
Po południu znowu otworzyłam Pismo:
 
J 20, 11b; 14b; 15; 22 Po zmartwychwstaniu
„... a kiedy tak płakała ... ujrzała Jezusa. Rzekł do niej Jezus: niewiasto, czemu płaczesz?
...Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego.”
 
Jest już późny wieczór i pora spać, a moje serce nie może przestać błogosławić i uwielbiać Pana.
sob. 9.III.85. Jutro powrót do domu
 
1 Kor 15, 1-2 Zmartwychwstanie Chrystusa faktem poświadczonym "Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem...”
N. 17.III.85.
Podczas modlitwy wstawienniczej w mojej intencji J.G. otrzymała słowa:
J 21,18-19
„Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opa­sze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną.”
 
Pt. 12.IV.85.
Dobiega końca seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Dziś dzień modlitwy o wylanie darów Ducha.
Kim Ja Jestem? Jakie zadania umie czekają? Kim mam się stać dla Jezusa?
Bez Ciebie, Panie Jestem niczym. Wiem o tym, i wiem, że dla Ciebie wszystko jest możliwe. A moją sprawą jest trwać przy Tobie w oddaniu, w gotowości i nadsłuchiwać Twego głosu.
 
Mk 3, 13-15
„Potem wyszedł na górę i przywołał da Siebie tych, których chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysłać ich na głoszenie nauki i by mieli władze wypędzać złe duchy.”
 
Sob. 13.IV.35.
Była Twoja święta noc - noc odnowienia. Noc spotkania z Tobą.
Ta jedyna w życiu noc przyjęcia Ciebie do serca na zawsze.
Tyla lat czekałam i pragnęłam - chyba całe życie, choć pewnie to pragnienie przyjścia do Ciebie i pozostania z Tobą było przytłumione biegiem wydarzeń, biegiem ludzkich dni pełnych głupstw i próżności.
Kiedyś na początku mego dorosłego życia, oddałam mój los w Twoje ręce i przecież niezależnie od moich upadków wielkich i małych, wie­działam, że to wszystko przeminie i pozostaniesz tylko Ty i ja, utrudzona życiem przed Tobą.
I oto Jestem pełna pokory i uwielbienia przed Tobą, cierpliwym, wy­rozumiałym, dobrym, miłosiernym wobec mojej ludzkiej nędzy. I proszę Cię: pozwól mi zostać przy Tobie ...
 
Mt 20, 22-23
"... Odpowiadając Jezus rzekł: Nie wiecie o co prosicie. Czy może­cie pić kielich, który Ja mam pić? Odpowiedzieli Mu: Możemy.
On rzekł do nich: Kielich Mój pić będziecie."
 
Sob. 31.VIII.85.
Tęskno mi, Panie do Ciebie. Drży moje serce, gdy myślę o Tobie i pragnie Ciebie. Cóż mam czynić, aby być blisko Ciebie, abyś oka­zał mi łaskę zjednoczenia z Tobą?
Czy tylko posłuszeństwo, i miłosierdzie wobec bliźnich i modlitwa kontemplacyjna? Czy tylko tyle, czy aż tyle?
 
Mk 10,21
„... Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim a bę­dziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną.”
 
Wt. 29.X.85.
Czy w dalszym ciągu powinnam prowadzić ten zeszyt i notować roz­mowy mojego serca z Tobą?
Wstęp do proroków mniejszych.
„Znaczenie księgi proroków mniejszych polega przede wszystkim na autentycznym świadectwie o prądach teologicznych, etycznych i socjalnych, nurtujących Izraela na znacznej przestrzeni jego historii.
Pt. 1.XI.85.
Miałam zamiar wyspowiadać się przed dniem dzisiejszym, bo minął już miesiąc, ale tak złożyły się okoliczności, że nie trafiałam na księdza, do którego chciałam pójść.
Robiłam rachunek sumienia i właściwie niewiele mam do "wyliczenia" a znacznie więcej myśli i odczuć, które wymagają głębszej refleksji i czasu. Potrzebny jest mi ojciec duchowny, by pokierował moim dal­szym rozwojem.
Robiłam, Panie, przed Tobą rachunek sumienia z całego życia. Stara­łam się zrozumieć te wydarzenia: najważniejsze tragedie i drobne potknięcia, wielkie Twoje łaski i pomoc w drobiazgach.
Starałam się zrozumieć Twoje kierowanie moim życiem,bo przecież nic w nim nie było przypadkowe, a wszystko jest jedną wielką i cią­głą lekcją wychowawczą, zbliżającą mnie do Ciebie. Przygotowującą do ostatecznego spotkania.
Zadziwiającą wymowę mają wszystkie fakty. Te, które są słupami milo­wymi, i te, które stanowią drobne kamyczki układające się na moja drogę. Wszystko tworzy jeden zwarty obraz. I wszędzie widać Twoją rękę Panie, Twoje światło, Twoją miłość.
Wstęp do proroków mniejszych.
"Znaczenie księgi proroków mniejszych polega przede wszystkim na autentycznym świadectwie o prądach teologicznych, etycznych i so­cjalnych nurtujących Izraela na tak znacznej przestrzeni czasu jego historii.
O wkładzie tych proroków do skarbnicy objawionej myśli świadczy najlepiej wpływ jaki wywarli ..."
Pt. 8.XI.85.
Ciągle przede mną sprawa spowiedzi. a może bardziej spowiednika....
Czy nadal usiłować pójść do ks. S., czy do Pallotynów?
Gdy pierwszy raz, podczas mszy św. zobaczyłam ks. W.R., pomyślałam: to będzie mój spowiednik. Ale potem mijały dni i przychodziły różne myśli i wciąż nie wiedziałam. Prosiłam Pana o radę. Sytuacje układały się tak, że mimo wielu usiłowań, do ks. S. nie poszłam.
A dziś u Pallotynów Pan jednoznacznie wskazał mi ks. W.R.
A więc stało się coś bardzo ważnego. Skończył się okres mojego błą­kania się po omacku.
Dziś rano czekałeś, Panie, w osobie ks. W.R., aby w konfesjonale po­twierdzić moją drogę do Ciebie.
Cóż za słowa dasz mi teraz, Boże, gdy staję przed nowym, dalszym odcinkiem drogi. Będą to także słowa rozstrzygające - decydujące.
 
Łk 19, 36-39 Uroczysty wjazd do Jerozolimy
"... Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze. Zbliżał się już do zboczy Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga, za wszystkie cuda, które widzieli i wołali głośno: Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach.”
 
Cały dzień dzisiejszy stał się jednym wielkim dziękczynieniem i uwielbieniem. Nieustannym podziwem dla twojej dobroci, Panie.
Czuję wielkość Twych słów, Panie. Twoją. obecność wypełniającą serce. Gorąco i dreszcz przenikającej bliskości Twojej potęgi miłości.
 
Sob. 9.XI.85.
Dziś rano myślałam o pokucie. Powinno być to postanowienie zmiany mojego stosunku do innych zwłaszcza w zakresie oceny. Nie mówić o nikim źle, nie myśleć źle. Okazywać życzliwość takie w swych myślach.
                                         .
Łk 6,37 Powściągliwość w sądzeniu
"Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie bę­dziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.”
 
N. 10.XI.85.
Od dnia spowiedzi żyję w innym wymiarze. Czuję Twą obecność w moim sercu nieustannie, mój Boże. Czuję wielkie pragnienie Twej bliskości i wielką tęsknotę do Ciebie.
Coraz wyraźniej wiem, te inaczej powinnam rozmawiać z Tobą, mój Penie.
 
Czw. 21.XI.85.
Rdz 8,20-22; 9,1 Przymierze Boga z Noem
"Noe zbudował ołtarz dla Pana i wziąwszy ze wszystkich zwierząt czystych i z ptaków czystych złożył je w ofierze całopalnej na tym ołtarzu. Gdy Pan poczuł miłą woń, rzekł do siebie: nie będę już wię­cej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem. Będą zatem istniały jak długo trwać będzie ziemia... Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów mówiąc do nich: Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię."
 
N 24.XI.85.
Koh 8,2 Władzy trzeba się podporządkować
“Rozkazów Króla przestrzegaj, pomny przysięgi złożonej przed Bogiem.”
 
Rok temu prosiłam Cię Ojcze, abyś zechciał mnie przyjąć na zawsze, przyrzekałam przed Twoim ołtarzem, że zawsze będę Twoja.
Zawarłeś ze mną przymierze, a je zobowiązałam się podporządkować wszystko Twej woli, Twym rozkazom.
Zastanawiało, mnie słowo "przymierze", Nigdy wpierw nie mówiłeś tak do mnie Panie. Przecież przymierze jest zobowiązaniem dwustronnym - dajesz więc obietnicę zwycięstw ...
 
Pon. 25.XI.85.
Syr 2,1-6
"Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę, na doświadczenie. Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia. Przylgnij do Niego, a nie odstępuj, abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim. Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały. Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu - w piecu utra­pienia. Bądź Mu wierny, a On się zajmie tobą. Prostuj swe drogi, Jemu zaufaj."
 
Pon. 2.XII.85.
Wielkość Twa, Panie, dotyka mnie i cała jestem przepełniona Twoja łaską. Dzieje się coś, czego nie potrafię określić. Serce jest pełne i nie może pomieścić Twej potęgi, mocy i dobroci. To odczucie Twej obecności jest o wiele bardziej realne niż cały zewnętrzny świat, choć w nim tkwię i wykonuję swe normalne obowiązki.
Jestem zupełnie wyciszona i wydaje mi się, że nie istnieje nic, co mogłoby tę ciszę i to upojenie Tobą zakłócić.
Jest to Twoja wielka łaska. Odczułam ją już w sobotę podczas powrotu z kościoła. A potem z różnym nasileniem przez cały dzień. Jeszcze mocniej, wczoraj po wieczornej mszy św.
Występuje zbieżność pewnych faktów. Wśród nich na pewno pobyt w Two­im domu nad Odra i spotkania z ks. W.R.
Każesz mi tam iść, panie, jesteś tam i stamtąd przychodzisz do mnie.
Mk 2, 25-17
„A wszyscy się zdumieli, tak, że jeden drugiego pytał: Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej oko­licznej krainie...”
 
Czw. 5.XII.85.
Dziś w dniu moich urodzin, wyznaczono mi termin modlitwy wstawienni­czej nade mną, o którą prosiłam przed tygodniem grupę modlitw wsta­wienniczych.
Oto Słowo otrzymane dla mnie:
Hbr 10, 19-25 Wierność nowemu objawieniu
„Mamy więc bracia pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez Krew Jezusa, On nam zapoczątkował drogę nową i żywą... Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą. Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę.”
 
Wt. 10.XII.85.
Dziś otrzymałam od mojego ojca duchownego deklarację członka Kru­cjaty Wyzwolenia Człowieka,
Czy Twoją wolą, Panie, jest moja całkowita abstynencja?
Prz. 23, 31-32 Różne przestrogi
„Nie patrz na wino, jak się czerwieni, jak pięknie błysz­czy w kielichu, jak łatwo płynie przez gardło, bo w końcu kąsa jak żmija, swój jad niby wąż wypuszcza.”